Jelenia Góra 28.11.2005.
List otwarty do Władz Państwowych
Zakorzenione zło biurokracji w
rozrośniętych urzędach ma już swoje tradycje, działa destrukcyjnie, zwiększa
bezrobocie, poważnie uszczupla budżet państwa. Dobitnym przykładem jest
historia mojej firmy.
W 1989 roku utworzyłem spółkę, która
specjalizowała się w eksporcie towarów wysoko przetworzonych w tym myśli
technicznej - miała dwie specyficzne branże: spożywczą i techniczną. Posiadała
przez lata wypracowane i utrwalone rynki zbytu na wschodzie w branży
spożywczej, a na zachodzie Europy była dostawcą i producentem elementów i
części maszyn, z których budowano najnowocześniejsze maszyny dla znanych
koncernów samochodowych. Spółka uzyskiwała dobre wyniki ekonomiczne jak:
rentowność 20,2%, a netto 14,2 %, starannie i terminowo płaciła znaczne należne
podatki wypracowane przez spółkę.
W 2001 roku pracownicy Urzędu
Kontroli Skarbowej dokonali kontroli spółki, która trwała 3 miesiące. Kolejna
kontrola przybyła 8 miesięcy później i trwała już pół roku od czerwca do 31
grudnia 2002 roku. Kontrolujących liczebnie było więcej od załogi firmy.
Domniemywam, że jest to rezultat relatywnie wysokich przerostów zatrudnienia w
jednostkach budżetowych, w stosunku do jeszcze istniejących rentownych firm działających w
skromnej ilości, a które są chętnie nachodzone i kontrolowane przez różnych
biurokratów. Decyzjami UKS oraz instancji wyższej -
Izby Skarbowej - zarzucono spółce w licznych protokołach dokonywanie czynności
pozornych w sprzedaży eksportowej i obejście prawa. Przesłankami tego wniosku
była filozofia “pozorności i zmowy”, a potwierdzać to miała określana przez
inspektorów UKS niska marża eksportowa na artykułach spożywczych w stosunku do
marży uzyskiwanej na częściach metalowych oraz kwestionowana przez
kontrolujących najzwyklejsza racjonalność działania spółki. Koronnym argumentem
była niska
marża błędnie wyliczona przez
kontrolujących inspektorów na 1.08% podczas gdy w
rzeczywistości wynosiła ona 5,7 %. Umiejętność poprawnego wyliczania % mają
dzieci w klasie piątej, czym nie wykazali się urzędnicy dwóch instancji
kontrolnych, bowiem również Izba Skarbowa potwierdziła i podtrzymała decyzje
UKS.
Pomimo naszych tłumaczeń i odwołań
od poszczególnych decyzji, naliczono nam piramidalne należności do zapłaty wraz
z zastosowanymi konsekwencjami: zajęto, nie czekając na werdykt sądu, konto bankowe
pozostawiając 90 zł. Spółka utraciła płynność finansową. Z tego powodu
zgłosiłem upadłość spółki, którą sąd oddalił ze względu m.in. na jednego
wierzyciela - Urząd Skarbowy. Decyzje Izby Skarbowej zostały zaskarżone do WSA.
Po prawie dwuletnim okresie wyczekiwania w maju 2005 roku spółka otrzymała
prawomocne wyroki sądowe, uchylające decyzję obu instancji. Sąd uznał, że
zaskarżone decyzje UKS wydane w stosunku do spółki naruszają przepisy prawa
procesowego, prawa materialnego. Sąd stwierdza cytuję: “postępowanie przeprowadzone
przez organy podatkowe wykraczają poza zakreślone ustawą granice swobodnej
oceny dowodów, naruszają zasady prawdy obiektywnej w art. 191, art. 122, art.
Nadmieniam, że w okresie oczekiwania
na wyroki sądowe przy zajętym koncie bankowym przez komornika US spółka
pozbawiona była możliwości działania, a w konsekwencji utraciła bezpowrotnie
rynki zbytu w Europie, została wyeliminowana z łańcucha
kooperacyjno-produkcyjnego, utraciła dochody, utracił budżet nie otrzymując
wpływów z podatków, ludzie utracili zarobki i zlecenia na pracę, nie otrzymały
pomocy instytucje charytatywne wspierane przez zarząd spółki. Inaczej mówiąc
doprowadzono spółkę do ruiny i wyrządzono wielu ludziom krzywdę. Na takie działanie
urzędniczo-biurokratyczne nie ma innego określenia jak podłość i draństwo.
Ze zgromadzonych
materiałów pokontrolnych można napisać niejedną pracę doktorską, chociażby na
temat przyczyn rozkładu przedsiębiorczości i zubożenia Państwa w oparciu o
obecne przepisy oraz “umiejętności, wiedzę, logikę kontrolujących urzędników” i
metody ich stosowania.
Paradoksalnie w kontekście
powyższych faktów brzmiały wypowiedzi ministrów, gdzie jeden zachęca do
inwestowania zachwalając dobre i bezpieczne warunki dla przedsiębiorców, podczas
gdy minister finansów wyposaża sztaby
urzędników w liczne, celowo w części zagmatwane przepisy i instrumenty
umożliwiające kontrolującym stosowanie manipulacji, tautologii, sprzecznych z
normami prawnymi. Biurokraci mogą bezkarnie ignorować podstawową zasadę
postępowania dwuinstancyjnego, mogą naruszać przepisy prawa procesowego w
istotny sposób lekceważąc
stanowisko kontrolowanego. Świadectwa tych zjawisk posiadam w
obfitej dokumentacji spółki. Potwierdzają one wspomniany dualizm ministerialny
w sensie negatywnym i odpowiadają na pytanie: dlaczego
nasz kraj jest lokowany w rankingach atrakcyjności w czwartej czy piątej
dziesiątce. Drobne firmy, takie jak moja, stały się ofiarami patologicznych i korupcjogennych
działań urzędników, którzy dla osiągnięcia własnych korzyści, np. wysokich premii, manipulują przepisami, jednocześnie
niszczą firmy nie ponosząc za to żadnej
odpowiedzialności.
Metody wyniszczania są proste i
prymitywne, kontrolujący piszą dużo, często niedorzeczności i zwykłe bzdety, tak aby podatnik częstokroć nie miał możliwości chociażby
wywiązania się z dostarczaniem terminowych odwołań. Decyzje, protokoły chętnie
przekazuje się w piątki i przed świętami. Przyznanie się do usterek i drobnych
pomyłek zadawala urzędników, bo podatnik otrzymuje przymiotnik - winny i
poprawia statystyki. To znam z autopsji.
Pragnę również zwrócić uwagę, że te
“efektywne” działania UKS i Izby Skarbowej mają miejsce w naszym regionie,
gdzie jest prawie 20% bezrobocia. Urzędnikom to nie przeszkadza, mają się
doskonale, posiadają znakomite warunki pracy, drogi sprzęt, dobre pobory, nie
ponoszą żadnej odpowiedzialności materialnej i konsekwencji za spowodowanie
strat, krzywd, szkód.
Siedziby biurokratów są okazałe , chronione przez prywatne firmy i wszystko to na
koszt podatnika. W siedzibach tych odbywa się nastrojowa ceremonia
przedstawiania podatnikowi zarzutów, do których często po takim spektaklu
przyznaje się do winy dla tzw. “świętego spokoju”. Forma przesłuchania jest
zazwyczaj upokarzająca . Pyta się pod “paragrafem” o
dochody własne winnego i rodziny, posiadane nieruchomości, pieniądze, konta
bankowe, dzieci, ruchomości, są też pytania uwłaczające godności człowieka, typu
czy był pan leczony i czy leczy się pan psychicznie i psychiatrycznie. Choć te
pytania jak sądzę bardziej winny być skierowane do autorów niektórych ustaw i
kontrolujących urzędników. Jak w świetle tych przedstawionych poczynań
biurokracji i całego tego chorego systemu w naszym kraju brzmią aktualne hasła:
“Państwo dla ludzi”, “Rozwój i stabilizacja”, “Jesteśmy blisko ludzkich spraw”,
“Praca dobrem wszystkich ludzi”, “Obniżenie bezrobocia”, “Polska musi mieć
bezpieczną drogę do rozwoju !!!”, “Polska sprawiedliwa
i równych szans” itp.?
Zakładając firmę w okresie trudnych
i ryzykownych dla działalności produkcyjno-handlowej przemian w naszym kraju,
czyniłem to z obowiązku obywatelskiego uważając, że każdy Polak winien coś
wnieść produktywnego dla tego państwa i dbać, aby kraj gospodarczo się rozwijał. Żeby ludzie
żyli godnie i znaleźli swoje miejsce w stabilnej rzeczywistości wykorzystując
własną zaradność, wykształcenie, umiejętności. Nie przypuszczałem, że z biegiem
czasu, po wielu latach pracy na własny rachunek, rozwinięcia eksportu i
dostarczania podatków dla budżetu stanę się człowiekiem drugiej kategorii,
napiętnowanym poddańcem i ofiarą chorego systemu w
państwie, które stworzyło dziesiątki przygniatających ustaw stworzonych do
wyniszczania małych, drobnych firm i wartościowych ludzi, a omijających
marnotrawstwo, dygnitarstwo, złodziejstwo, uszczuplanie budżetu przez
stworzenie wielu zdublowanych posad niekompetentnych urzędników z wysokimi
poborami.
Jeszcze dwa miesiące po odczytaniu wyroku
sądowego uchylającego decyzję Izby Skarbowej moją firmę nachodził i nękał
komornik żądając uchylonych już należności. Poczynania poborcy US to
prawdopodobnie efekt urzędniczego zagubienia się w mnogości pokoi i licznych
budynkach w mieście co skutkowało pomyleniem terminów
i kierunków odwiedzin komornika.
W skali całego Państwa, destrukcyjne
działania urzędników skarbowych wyniszczają przedsiębiorczość, są przyczyną
wielu tragedii i jedną z przyczyn wyjeżdżania zdolnych i pracowitych ludzi w poszukiwaniu
podrzędnej pracy za granicą. Osobiście ubolewam, że na indolencję i głupotę
urzędników jestem bezsilny. Nie wiadomo dlaczego nie
ponoszą konsekwencji i sankcji karnych za ten stan rzeczy odpowiedzialni ludzie
na poszczególnych szczeblach administracji i władzy. Taki stan nie rokuje
przyszłości obecnemu pokoleniu, zwłaszcza kiedy pokutuje pokłosie
posocjalistycznej świadomości gospodarczo-politycznej w trzonie
administracyjnym w stosunku do podmiotów zaradnych inaczej . Nie
zdają sobie sprawy aktywiści budżetowi z tego, że moja osoba i mnie podobni
przedsiębiorczy obywatele nie mają obowiązku prowadzić działalności
gospodarczej, eksportowej, stwarzać ludziom zatrudnienie, dostarczać
podatków i innych należności dla państwa i żyć w stresującym gorsecie
urzędniczym.
Pragnę również dodać, iż wyżej
opisana sytuacja nie jest moją klęską intelektualną czy niepowodzeniem, ale
niewątpliwie jest tragedią dla Państwa, bowiem nie potrafi ono stworzyć
warunków do rozwoju lecz do stagnacji i rozkładu - za co winni się wstydzić
odpowiedzialni ludzie.
W ramach obecnie obiecanej naprawy
państwa proszę o podjęcie stosownych działań w przedmiotowej sprawie i odpowiedź w
relacji odwrotnej:
1. Kiedy i czy w ramach równości
społecznej za swoje pomyłki, będzie odpowiadał materialnie winny urzędnik a
wyrządzone szkody i krzywdy przez niego będą pokrywane z zarekwirowanego
majątku urzędnika i jego dochodów, analogicznie jak to się czyni w stosunku do
przedsiębiorców?
2. Kiedy i czy zastanie dokonana
redukcja i wymiana na ludzi kompetentnych, poprzez których urząd będzie miał
należny autorytet z dochowaniem staranności o rozwój gospodarczy?
3. Kiedy i jakie konsekwencje i
sankcje będą wyciągnięte w stosunku do szeregu osób winnych, które wyrządziły
znaczną szkodę spółce, ludziom i budżetowi w tym naszym konkretnym przypadku w
Jeleniej Górze?
4. Kto zrekompensuje i zapłaci
spółce za poniesione straty , utracone rynki zbytu,
wyrządzone szkody i krzywdy ludziom, liczne stresy spowodowane wydanymi
decyzjami UKS i Izby Skarbowej?
5. Jak te w/w zjawiska mają się
do budowanego społeczeństwa obywatelskiego i praw
człowieka?
Mieczysław Kodź -
Jelenia Góra
Do wiadomości:
1.
Media
2.
Parlamentarzyści
3.
Organizacje pozarządowe
4.
Posłowie